- Nie będzie cenzury w Internecie! Musimy jednak wprowadzić pewne mechanizmy kontroli treści, aby nie rozpowszechniać fałszywych informacji. Już niedługo zaprezentujemy konkretne rozwiązania – mówił w Polsat News wicepremier Krzysztof Gawkowski.
- Nie chodzi o to, by blokować całą platformę, mówiąc, że ktoś na tej platformie coś napisał. Ale trzeba wskazywać treści, jeśli ktoś komuś grozi śmierci, albo piszę nieprawdę o czyjejś śmierci (...) to państwo musi reagować. O tym, żeby zamykać X w Polsce, nikt nie myśli – zadeklarował.
- My chcemy wprowadzić procedurę administracyjną. Dlaczego UKE? Jest niezależny. Prezes jest wybierany na sześć lat (...). Po drugie jest procedura odwołania do sądu – odparł.
Jak dodał wicepremier, w Polsce funkcjonuje już procedura zastrzegania stron internetowych. - Nasza władza myśli o tym jak zabezpieczyć obywatela, ludzi, którzy czasami walczą miesiącami, żeby zniknęła informacja, która jest fałszywa - mówił.
Dopytany, czy nowa procedura nie będzie "furtką" dla polityków, by cenzurować treści w sieci, odpowiedział, iż zabezpieczeniem ma być procedura odwoławcza w sądzie.